Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

"Przeklęty apasz, zbój" | Stanisław Grzesiuk

Obraz
   Nazwisko Grzesiuk po raz pierwszy ujrzałem w pasku podobne filmy na Youtubie. Słuchałem wtedy świetniej płyty muzyków o inicjałach MM&WW (kto wie kogo mam na myśli?), którzy wykonywali własną adaptację znanego szlagieru „Bal na Gnojnej”. Do odsłuchania wersji Grzesiuka skłoniły mnie wulgarne komentarze „uży-szkodników” negujące cover. Uważali oni bowiem ,że nikt spoza Warszawy nie ma prawy śpiewać warszawskiego folkloru, zwłaszcza takie „lajkoniki” jak oni. Nie mam zamiaru osądzać tego sporu, to nie moja sprawa bo ani krakusem ani krawatem nie jestem. http://static.prsa.pl/images/af1461b4-2020-4bfc-9a46-29072f6122b2.jpg     Kompetencje zabraniają mi oceny warsztatu wokalnego i instrumentalnego. Gdybym jakieś jednak miał, też powstrzymał bym się od oceny. Czemu? Ano temu, że w tych piosenkach najważniejszy jest klimat. Słuchając wykonań czułem się prawie jak na przedwojennej Warszawskiej Pradze. Moje ulubione pieśni to „Syn Ulicy” i „Apasz”. Obydwie znałem wcześnie

Jak zarobić i się nie narobić? | Jerzy Wittlin „Vademecum Dla tych którym się nie śpieszy”

Obraz
    To filozoficzne pytanie zadaje sobie każdy trzeźwo myślący człowiek. Zadał je sobie również Jerzy Wittlin pisząc w 1976 roku „Vademecum Dla tych którym się nie śpieszy”.     W epoce przesytu fantastyką i swoistej modzie na latające smoki to nazwisko brzmi jak każde inne. A jednak po wpisaniu tej frazy na Wikipedii pojawiła się krótka notka, zdjęcie grobu na Powązkach oraz spis dzieł autora. Czyli nie mamy do czynienia z Galem Anonimem.     Sam tytuł jest zagadkowy, w wolnym tłumaczeniu dla dzisiejszego czytelnika brzmi : Poradnik: Jak skutecznie opierdalać się w robocie. http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/okladkiks/13705_wittlin_niespieszy-200.jpg     Okładka jest wykonana z grubszego papieru. Projekt graficzny jest minimalistyczny. Ot autor, tytuł i wydawnictwo na pomarańczowym tle. Pierwsza strona zawiera dedykację z miejscem na wpis, nie jest to typowa dedykacja okolicznościowa. Ma ona na celu przypomnienie o obietnicy, zobowiązaniu. Dość oryginalne

Raskolnikow & Eden czyli pokój

Dobrym rozpoczęciem tego wywodu będzie określenie problematyki. Będzie nią pokój. Pokój jako pomieszczenie, nic w stylu „Pokój z wami” albo „Pokój na świecie. Pokój, z angielskiego room, not peace man just room . Nie wiem czemu to słowo ma dwa znaczenia. Lecz puste frazesy typu „wojna o pokój” zostawiam w „s-pokoju”. Od teraz. Prawie każdy z nas ma swój pokój, czyli pomieszczenie w domu które jest przypisane niepiśmienną umową z innymi domownikami jako nasza własność. Ci którzy nie mają, bądź dzielą z rodzeństwem/współmażonką/kolegą marzą by mieć własny. Nie wiem dokładnie ile, ale na pewno sporą część życia spełniamy w tej przestrzeni. Wliczając w to sen. Pokój daje nam umownie spokój i bezpieczeństwo – zależy na jakiej dzielnicy mieszkacie, oraz od waszych sąsiadów. Podaruję sobie cała historię, analizę psychologiczną oraz naukowy bełkot. Niestety jestem człowiekiem ograniczonym intelektualnie i nie stać mnie na tak wykwintny styl myślenia. Dwoje z moich ulubionych bohaterów