Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Obserwacja socjologiczna społeczności klientów XXX, Erasmus Słowacja

Obraz
Poniższy wpis jest jednym z tekstów który zdarza się popełnić w ramach zajęć uczelnianych. "XXX" nie jest nazwą, a cenzurą którą postanowiłem nałożyć na tekst ze względu na ludzką przyzwoitość. Przedmiotem tekstu jest zawodowa strona mojego trzeciego wyjazdu na Erasmusa , tym razem na Słowację. Obserwacja socjologiczna społeczności klientów XXX XXX mówiąc ogólnikowo to słowacki odpowiednik Caritasu. Organizacja trzeciego sektora realizująca wybrane cele polityki społecznej. Nie dane mi było poznać funkcjonowania całej organizacji, ani jej wpływu na stan słowackiego społeczeństwa. Obserwacja ograniczała się do pracy ośrodka dla bezdomnych w Preszowie, trwała dwa miesiące, sierpień i wrzesień 2015 roku. Pojechałem tam jako absolwent Pracy Socjalnej, w pełni licencjonowany pracownik socjalny posiadający pełnię ustawowych praw i umiejętności do pełnienia tego zawodu. Decyzja o skorzystaniu z szansy rozwoju jaką daje Erasmus+ należała do mnie. Mogłem jak wszyscy moi kol

MERBAU HEADLESS GUITAR DIY | Bezgłowa gitara własnej roboty

Obraz
 Podstawowych umiejętności gitarzysty raczej już nie zdobędę. Brakuje mi czasu, talentu i zapału. Mając to trzecie pewnie zrekompensowałbym dwa pierwsze, ale leń ze mnie i do każdej czynności w życiu muszę się przymuszać. Skąd więc pomysł na budowę gitary? Z potrzeby posiadania małego, turystycznego instrumentu który nie będzie ukulele. Co z tego wyszło? Wiosło w pełnej krasie Założenia projektu 1. Instrument ma mieścić się do turystycznej walizki oraz pokrowca na replikę broni który już posiadałem. 2. Ma to być w pełni grywalny instrument, nie zabawka. 3. Budowa ma być jak najtańsza i zająć jak najmniej cennego czasu Specyfikacja Decha wykonana w całości z merbau Klucze własnego pomysłu Mostek kulkowy bodajże Deana  Gryf to niestety chiński paździerz a'la stratocaster z OLX. Chałupniczo zdekapitowany i naprostowany. Elektronika singiel vintage Vilkinsona, potencjometr głośności i przełącznik tonów.   Czemu tak, a nie inaczej?   Zacznijmy od teorii

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

Obraz
Przeczytałem ten tekst uważnie, w miarę własnych możliwości intelektualnych śledząc i analizując słowo za słowem, ale i tak wiele nie zrozumiałem. Zadałem sobie więc następujące pytanie: „O czym napiszę ten referat?”. Drugim pytaniem, które sobie zadałem było: „Co jest powodem mojego niezrozumienia?” Może to niedobór witaminy B12, a może rozpraszający gwar warszawskich ulic? Nieświadomie zignorowałem kluczowy aspekt, a mianowicie: Kontekst. Tekst został przełożony ponad trzydzieści lat temu i nie wszystkie użyte porównania były dla mnie oczywiste. Bogatszy w tą wiedzę, a także doświadczenia mogłem przeczytać ten tekst raz jeszcze i przetłumaczyć to na „nasze”. Mam nadzieję, że prawidłowo zrozumiałem porządek logiczny tekstu i uda mi się w krótkich zdaniach wyłożyć to co w nim najważniejsze. Wniosek pierwszy: Istnieje podział na problemy i troski. Troski są to przeżycia jednostki i dotyczą sfery na którą ona bezpośrednio oddziałuje. Problemy natomiast przekraczają zasięg jedno

Korposzczury, biurwy i pogoń za "poziomem życia"

Obraz
Wierzcie lub nie, ale ten wpis leżał ponad pół roku na desce. Zazwyczaj nie opowiadam tu narzekań z mojego zycia, tym razem będzie jednak inaczej. A zaczęło się to tak: Siedzę w autobusie, odrywam głowę od książki i patrzę na ludzi siedząch naprzeciw mnie. Kobieta i mężczyzna w podobnym wieku. Są zupełnie sobie obcy, on siedzi wyprostowany z zamkniętymi oczami, ona przylepiona do szyby co jakiś czas nerwowo otwiera oczy. Zasypiają wracając do domu, a jest dopiero kwadrans po siedemnastej. Korpośmiecie. Połknięci, przeżuci i wypluci przez system jak ja. Ciekawe, czy oni też tak jak ja mówili sobie, że to tylko na chwilę, tylko na teraz. Jak się tu znalazłem? Uniwersytet Warszawski wydymał mnie bez czułości. Gdy rekrutacja na innych uczelniach była już zamknięta UW poinformowało mnie, że wybrany przeze mnie kierunek się nie otworzy. Ot tak. Znów nie wyszło, nie pykło, jest źle. Muszę znaleźć sobie pracę. Szukam, tysiące ofert. Setki wysłanych CV, średnio co dziesiąte kończy się rozmo

Roman Bratny - Kolumbowie. Rocznik 20

Obraz
Czy można napisać książkę o żołnierzach wyklętych, upa i innych wrażliwych tematach nie popadając w skrajności? Można. Powiem więcej, zrobił to człowiek dla którego te hasła nie są tylko historycznymi pojęciami. Nim wylejecie na mnie wiadro pomyj uprzejmie przypominam, że ten blog jest zbiorem osobistych poglądów z którymi nikt nie musi się zgadzać. To już niedługo. Tylko rok dzieli nas od pierwszego sierpnia, kolejnej rocznicy Powstania Warszawskiego. Znów facebook zostanie zalany falą demotywatorów, memów i grafik przedstawiających poległych powstańców. Znów internetowi intelektualiści czerpiący wiedzę z ideowo radykalnych (celowo nie podaję strony) stron i profili wystąpią z krucjatą oświecenia ciemnego ludu swoimi wątpliwej wagi mądrościami. A to, że powstanie było konieczne, a to, że jednak nie, a to żydzi, a to ruscy, a to lewaki. Znów kierowcy zatrzymają się na ulicach by uczcić poległych. Znów będą biegi, maratony i znicze... Padnie wiele mniej, lub bardziej dyplomatycznyc

Kibole w Turcji! Besiktas! | Erasmus Turcja

Obraz
Euro 2016 trwa w najlepsze, nie żeby mnie to interesowało, ale sama świadomość istnienia takiego zjawiska odkopuje miłe wspomnienia. Piękny, młody i? "Jeśli chodzi o football można powiedzieć, że jestem jaroszem." Znam zasady, raz do roku kopnę piłkę i to w zasadzie wszystko. Rozgrywkami ligowymi i mistrzostwami przestałem interesować się w 2002 roku. Miałem 10 lat i jak cała znana mi Polska padłem ofiarą manii na piłkę kopaną. Okazało się, że reprezentacja Polski w piłce nożnej awansowała na Mistrzostwa Świata w Korei. Działo się, oj działo. Karty z piłkarzami, figurki z czipsów, moda na grę w piłkę. Jakiemuś czarnoskóremu piłkarzowi prezydent osobiście wręczył obywatelstwo, by jak czarny bocian wspierał naszą reprezentację. "Nasze orły" jak szybko wyfrunęły tak i wróciły. Czarnoskóry z polskim paszportem w kieszeni też się ulotnił. A miało być tak pięknie... W jakimś stopniu było. Do dziś dnia pamiętam jakiś nazwiska z tamtej reprezentacji, a z obecnej

Klany księżyca Alfy - Philip K. Dick

Obraz
Przypuśćmy, że jakimś cudem ludzkość nie wyginęła na skutek własnej pychy i chciwości. Minęło kilka lat i udało nam się skolonizować "jakiś tam" kosmos. Na księżycu zrobiliśmy sobie szpital psychiatryczny, ot tak. Australia wszakże też była kolonią karną. Po pewnym czasie się nam odwidziało i zostawiliśmy pensjonariuszy samych sobie. Okazało się, że Ci ludzie pozbawieni personelu medycznego i leków stworzyli cywilizację... "Klany Księżyca Alfy" to przede wszystkim powieść o relacjach międzyludzkich i wpływie technologii na otaczający nas świat. Może to moja nadinterpretacja, ale cała ta otoczka kosmosu jest kompletnie nie ważna, a liczy się to jak zmienił się świat, a ten stał się strasznie zautomatyzowany. Populacja została całkowicie podporządkowana technologii, zupełnie jak dziś. http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Klany_ksi%C4%99%C5%BCyca_Alfy Powieść stawia nam pytanie: Na czym polega wyższość naszej kultury? Na tym, że inne uznajemy

"Piąty element" - Sergiusz Piasecki po raz piąty!

Obraz
Kończą mi pomysły na dobry wstęp, nie ułatwia tego fakt, że "Piąty element" to już, a może dopiero piąta lektura Piaseckiego na blogu. http://www.film.gildia.pl/_n_/literatura/tworcy/sergiusz_piasecki/piaty_etap/okladka-600.jpg Powinienem napisać, że Sergiusz Piasecki był wielkim pisarzem, niedocenianym przez gawiedź, ale to już było. Nie mógłbym pominąć faktu, że pomimo renesansu jego twórczości większość treść jest w dalszym ciągu niedoceniana. Oczywiście nie mogłoby zabraknąć faktu, że Roman Zabawa to nie James Bond z Waltherem PPK w kaburze, laserem w spince od koszuli i martini w ręku. Piąty element to pierwsza z cyklu powieść o realich życia na granicy dwóch odrębnych światów, tuż po niej znajduje się Bogom nocy równi i Kochanek Wielkiej niedziwiedzicy Powieść czyta się bardzo lekko, oczy chętnie chłoną treść. Akcja powieści miesza się z zapiskami z dziennika głównego bohatera co wyjątkowo przypadło mi do gustu. Podobno to życie pisze najlepsze scenariusze

"Mieć i nie mieć" - Ernest Hemingway

Obraz
Największą wadą elektronicznych czytników jest to, że nie zawsze wiadomo czy książka którą czytamy jest dobrze sformatowana. O ile w tradycyjnej książce łatwo jest dostrzec wyrwaną stronę czy zamazaną treść to uszkodzony plik na pamięci urządzenia pozostaje domysłem. Skąd u mnie te przemyślenia? Powieść Ernesta Hemingwaya , która jest tematem tego wpisu wydaje się być takim uszkodzonym plikiem.  http://www.antykwariat.waw.pl/ksiazka,1046595/ernest_hemingway_miec_i_nie_miec,176427.html "Mieć i nie mieć" to definitywnie jedna z tych książek dla której warto minąć przystanek na którym mieliśmy wysiąść i spóźnić się do pracy. Z pozoru chaotycznie napisana, skrywa w sobie pewien racjonalny porządek świata. Historia Harrego Morgana, który jest głównym bohaterem powieści  przeplata się z przeintelektualizowanym światem pisarzy i profesorów. Autor nie pozostawia wątpliwości do którego z tych światów jest mu bliżej, a na który zerka pogardliwie. Znów okazuje się,

Grona Gniewu - John Steinbeck

Obraz
Tom Joad to fikcyjny bohater powieści "Grona Gniewu" Johna Steinbecka z 1939 roku. Na powieść natknąłem się błądząc po bezkresie internetu, dokładnie słuchając muzyki na YT.   Muzyka raczej nie sprzyjająca literackim uniesieniom, ale kto wie? Mi się podoba. Książka została wydana tuż przed największym dramatem dwudziestego wieku, czyli drugą wojną światową. Wydawać, by się mogło, że tak dramatyczne wydarzenia w jakiś sposób spłaszczą tematykę powieści. Nic bardziej mylnego. W czasie gdy kraj moich przodków był równany z ziemią przez zbrodnicze reżimy, dla amerykanów był to tylko nagłówek w gazecie. Gdy wojna odbiera życie ludzie płaczą po ofiarach, to wszak prawidłowy odruch. Czyjeś życie zostało brutalnie przerwane z powodów politycznych, co w idealnym świecie nie powinno mieć miejsca. Wojna, patrząc na nią jak na działania militarna jest czymś spektakularnym, głośnym, widowiskowym. Gdy tysiące giną z nędzy przechodzi to bez echa. Bohaterowie tej powieści każdego dnia

Przez nią i to dla niej właśnie. Tessa D'urberville -Thomas Hardy

Obraz
Dzisiaj będzie trochę o walce klas, burżuazji, proletariacie i miłości. Przy czym nie będzie słowa o polityce... Buszując gdzieś po bezkresnych przestrzeniach internetu znalazłem taki cytat: Niech... nie dowie się o mojej śmierci Ani nie nosi po mnie żałoby. I niech mnie nie grzebią w ziemi święconej, I niech nie bije dla mnie cmentarny dzwon, I niech nikt nie czuwa przy zwłokach, I niech za trumną moją nikt nie kroczy, I niech nie sadzą kwiatów na mym grobie, I niechaj wszyscy o mnie zapomną, To moja ostatnia wola. Thomas Hardy Problem jest taki, jak z większością treści w sieci. Ciężko znaleźć jakiekolwiek źródło go potwierdzające... Wracając do meritum. Będąc na E+ starałem się zrozumieć najlepiej jak tylko potrafiłem islam. Z mojego "zachodniego" punktu widzenia było to trudne, z pomocą przyszła mi świetna książka podarowana przez Ersina. "A revolution of belief" doktora Colina Turnera, bo tak się nazywała przedstawiała drogę anglika który

Film "Bekas", Kurdowie, Erasmus w Turcji po raz przedostatni?

Obraz
Nikt z nas nie dąży do przeciętności. Lubimy myśleć, że jesteśmy wyjątkowi. Jesteśmy jedyni w swoim rodzaju, a nasz naród jest jedynym prawym narodem; pomocnym, nigdy nie atakującym sąsiadów, zawsze dążącym do życia w przyjaźni, niestety umartwionym, bo wykorzystywanym przez dwulicowych sprzymierzeńców. Nie ma takiego drugiego jak my... Jest. Ustalmy jedną rzecz. My - jako pokolenie Y, proteriusze czy digital native nie jesteśmy odpowiedzialni za to w jakim państwie przyszło nam żyć. Kompletnie nie rozumiem skąd w naszym społeczeństwie ta megalomania połączona z martyryzacją własnego narodu. Nie braliśmy udziału w powstaniach, nie przetrwaliśmy germanizacji czy rusyfikacji, nie żyliśmy nawet w komunie. Słowem - nie walczyliśmy o niepodległość. To czy za naszego panowania - wszak to władza należy do narodu (konstytucja) się polepszy. to już inna para kaloszy. Na świecie są narody o których zwykły kowalski nawet nie słyszał, które walczą o swój byt i spotykają się z represjami nie gor