Posty

Chinaski w świecie filmu. Hollywood - Charles Bukowski

Obraz
Jestem monotematyczny. Podobnie zresztą jak Bukowski, który znów rozczulił mnie swoją powieścią.  Bukowski w "Hollywood" przemawia do mnie jako dojrzały literat, człowiek sukcesu. Dobrze czuje się wśród ludzi, którzy się z nim liczą bo jego nazwisko stało się marką. O ile wcześniej jego "sukces" ograniczał się do ilości wypitego alkoholu, stosunków kobiet czy barowych bójek, to w "Hollywood" jest już znanym pisarzem, a na podstawie życiorysu którego kręcą film.  Ekranizacja jest dla większości pisarzy miarą sukcesu. Cichym pragnieniem , którego spełnienie nakieruje ich kariery na zupełnie nowe tory. Bo kto dziś pamięta, że wyznaczniki zepsucia takie jak "50 twarzy Greya" czy "365 dni" to książka? Ile egzemplarzy "Harrego Pottera" czy "Gry o Tron" sprzedałoby się gdyby nie ekranizacje? W końcu, kto słyszałby o Tolkienie gdyby nie licząca sobie 20 lat trylogia? 65 letni Bukowski nie "odcina kuponów", nie cies

Vademecum życia rodzinnego i towarzyskiego - Jerzy Wittlin

Obraz
Każdy system społeczny wykształcił jakąś formę relacji opartych na pokrewieństwie, a więc rodzinę. Podobnie jak każda znana antropologii społeczność podzieliła swój czas na dwa okresy: Pracy i świętowania. Tak już jest, że każdy człowiek ma wręcz naturalną potrzebę bliskości i stabilności, którą zapewnia rodzina, ale także biesiady i świętowania. To chyba dla wszystkich oczywiste, o czym więc tu rozprawiać? Otóż, nieprzypadkowo wszystkie systemy totalitarne zaczynają od ograniczania władzy rodzicielskiej i zastępowania jej ideologią. Najgłośniejszym przykładem jest oczywiście Pawka Morozow, ale i dziś, w ponowoczesnym świecie rodzina jest obiektem ataku różnych środowisk. Najbardziej zaskakująca w akademickim toku kształcenia była dla mnie dychotomia pomiędzy sposobem wykładania Socjologii rodziny na PWSIiP, a APSem. Na PWSIiP wykładowcy dużo poświęcali historii rodziny, jej typach, modelach, wreszcie o tym jakie przesłanki trzeba spełnić, by określoną grupę ludzi określić mianem r

Czy Janusz Gajos umie lepić pierogi? - kilka słów o "Przyczajonym geniuszu" Jacka Wakara

Obraz
Literatura biograficzna, by nie powiedzieć "celebrycka" to coś co sprzedaje się dobrze. "Aż za dobrze" - powie, każdy miłośnik literatury pięknej, klnąc pod nosem w sposób jaki entuzjaście kulturą wyższą nie wypada. Jedną z książek jest "Przyczajony Geniusz", którą zapamiętam na długo. Nie jestem kinomanem, ani entuzjastą teatru. W jednym i drugim szukam przede wszystkim rozrywki. Janusza Gajosa kojarzę z kilku kreacji, a moją ulubioną jest rola właściciela warsztatu samochodowego z filmu: "To ja złodziej", który nie wiedzieć czemu nie stał się kultowy, choć miał na to zadatki. "Przyczajony geniusz" to zbiór wywiadów z przyjaciółmi Pana Gajosa przeprowadzonych przez autora książki. "Geniuszem" z tytułu jak nie trudno się domyśleć jest - Janusz Gajos. Przyczajony, w tych okolicznościach znaczy skromny, ale i zaskakujący. Skromni, ani oszczędni w słowach nie byli za to autorzy. 300 stron to dużo, zwłaszcza jak na wywiad o

Marjan Fuks. Pierwszy fotoreporter II RP

Obraz
Zdjęcie bez kontekstu jest puste. Przedstawia migawkę chwil, lecz bez nawet najmniejszej próby interpretacji jest gołe. Nie da się zobaczyć zdjęcia i wywnioskować co się na nim widzi, bez chodź by minimalnej wiedzy o kontekście kulturowym. Zazwyczaj jest to wiedza potoczna, w postaci informacji nieświadomie zaczerpniętych z życia, ale zawsze jest to wynik wcześniejszych  doświadczeń.   Czy zdjęcia Marjana Fuksa są fotografiami reporterskimi czy dokumentalnymi? Z całą stanowczością stwierdzam, że odbieram je jako reporterskie. Nieodłączną cechą zdjęć dokumentalnych jest to, że ich powstawaniu towarzyszy proces twórczy cechujący dokument, a więc w mojej opinii większe dzieło nastawione na edukacyjne oddziaływanie. Dokument ma jakiś plan przedstawienia danego zagadnienia, a reportaż jest publicystyką, zawierającą w sobie pogląd autora. Dodatkowo reportaż posiada więcej spontaniczności, reporter nigdy nie jest pewien co zastanie na miejscu, ani co finalnie ukaże się w jego reportażu. 

Opowieść o profesjonalnym PRowcu - Jedi PRu

Obraz
"Dawno, dawno temu w odległej Galaktyce..." był świat, w którym nie istniało pojęcie PRu. Jednak sam PR, czyli sztuka komunikacji towarzyszyła istotom rozumnym od zawsze. To całkiem podobnie jak z mocą w Gwiezdnych Wojnach. Czy etos rycerzy Jedi powinien zatem dotyczyć także PRowców?  Jak głosi jedna z wielu definicji: Moc w Gwiezdnych Wojnach to pole energii łączące wszystkie żywe istoty w galaktyce. Rycerze Jedi, a także główni antagoniści sagi George'a Lucasa - Sithowie to grupy, które ujarzmiły moc i za jej pomocą osiągają swoje partykularne cele. To co odróżnia te dwie grupy to nie tylko cele działań, ale przede wszystkim metody oraz filozofia wykorzystywania mocy. Co ma to jednak wspólnego z PRem? PRowcy także posiadają swoją “Moc” - jest nią komunikacja. Ciemna strona mocy - zły PR Sithowie czerpią swoją siłę z negatywnych emocji, gniewu i frustracji. Ich narzędziami, opanowanymi do perfekcji są kłamstwo i manipulacja. Wielu adeptów ciemnej strony mocy jak Hr

Hejt w białych kołnierzykach. O nienawiści na polskim LinkedInie

Obraz
LinkedIn, jako miejsce mające łączyć profesjonalistów wydawać by się mogło, jest wolne od negatywnych zjawisk takich jak „hejt”, stających się nieodzownym elementem portali społecznościowych. Nic bardziej mylnego. LinkedIN w przeciwieństwie do Facebooka nie ma społeczności patostremerów, fanpage'y z memami wyśmiewający każdy aspekt rzeczywistości czy agresywnych grup quasi-politycznych. Mimo to nie można z całą pewnością stwierdzić, że jest wolny od hejtu. Do przemyśleń na ten temat skłoniła mnie wypowiedź pewnego użytkownika, która wszystkich zwolenników ograniczenia ruchu samochodowego w miastach określa mianem „ekoterrorystów”, a ich poglądy „propagandą”. Co najsmutniejsze, słowa te padły z ust osoby mającej w swoim portfolio również doświadczenia z pracą w branży Public Relations. Jak wygląda hejt na LinkedInie? LinkedIn powinien służyć do wymiany informacji zawodowych i z moich obserwacji wynika, że większość użytkowników tak też postrzega ten portal. Nie znaczy to jed

Etos pracy Chinaskiego | Charles Bukowski - Listonosz

Obraz
Trudno mi wyobrazić sobie lepszą lekturę stojąc na rozdrożu ścieżki kariery zawodowej niż "Listonosz" Charlesa Bukowskiego. Dlaczego? O Bukowskim napisałem już conieco, głodnych zapraszam do pozostałych postów na temat pisarza . Potrzebującym szybkich wniosków polecam jakąkolwiek fotografię Bukowskiego. Ta twarz mówi wiele: Charles Bukowski w naturalnym środowisku, niepozowane. Źródło: https://alexanderadamsart.files.wordpress.com/2015/09/bukowski-foto-24.jpg Książki Bukowskiego są jak przechwałki kumpli nad kuflem piwa; nie wierzysz w ani jedno słowo, ale przyjemnie urozmaicają wieczór. Henry Chinaski, czyli główna postać większości powieści CB lubi pić i jest w tym wybitnie uzdolniony. Może głupio to zabrzmi, ale jego losy wydają się być losami człowieka szczęśliwego, spełnionego, robiącego to co lubi i przynosi mu satysfakcję. I tym jest ta książka; o alkoholu, kobietach i amerykańskiej poczcie. Henry jest typem człowieka, który bez znaczenia na okoli