Fantastyka, czyli Disco Polo współczesnej literatury


Od czasu do czasu otrzymuję sugestie dotyczące nowych wpisów na blogu. W głównej mierze dotyczą one szeroko pojętej fantastyki*. W dużym skrócie miłośnicy elfów i innych bajkowych stworzonek domagają się abym przeczytał, polubił oraz napisał notkę np. O takim Panu jak Harry Potter. Tak więc, doczekaliście się. Ten wpis będzie dotyczył fantastyki.


  1. Nawet Ci którzy nie słuchają Disco Polo znają „Jesteś szalona” itp. Nawet Ci którzy nie czytali, ani nie oglądali Harrego Pottera (jak np. Ja) znają specyfikę tego wytworu. Bum na HP wybuchł gdy miałem jakieś dziewięć lat. Z początku byłem mu przychylny, miałem nawet ochotę przeczytać chociaż pierwszą część trylogii. Gdy jednak moi rówieśnicy zaczęli zaopatrywać się w różne gadżety z nim związane po raz pierwszy zwątpiłem w ludzkość. Miejcie mnie za egocentryka ale ja dalej uważam ,że miotła za 150zł to nie jest gadżet potrzebny dziewięciolatkowi. Nie jest to wytwór mojej fantazji, jeden z kolegów z podstawówki opowiadał mi kiedyś o wymarzonym prezencie na gwiazdkę i była to oczywiście zabawkowa miotła. Szok jakiego doznałem trwa do dzisiaj, bo choć trochę starszy dalej nie oglądałem/czytałem/interesowałem się Harrym Potterem nawet gdy był emitowany na TVNie.
  2. Nie mów ,że nie lubisz Disco Polo bo widziałem jak słuchasz! Tak, to racja - słuchanie Disco Polo sprawia mi radość. Podoba mi się twórczość braci Figo Fagot, jak i cała Git Produkcja czy wcześniej SF Skurcz. Sęk w tym ,że nie są to takie gwiazdy Di Polo jakie były serwowane przez Disco Relax. Panowie robią to w formie żartu. Słusznym literackim odpowiednikiem mianuję Jakuba Wędrowycza. Oba te źródła rozrywki wywołują uśmiech na mojej twarzy. Nie biorę treści na serio, ani tym bardziej na poważnie. To lekka lektura, która ma za zadanie bawić. I to zadanie spełnia w zupełności. Lubię także starsze Disco Polo za dystans do rzeczywistości który jest dla mnie swoistą inspiracją.
  3. Fantastyka jest spoko, bo wszyscy ją czytają. Ludzie od których słyszę ten argument nie należą do odbiorców muzyki Disco Polo. A więc czy poglądy szerokich mas ludzkości są adekwatne do ich wartości merytorycznej? Nie sądzę. Spójrzmy tylko na wyniki wyborów... Koniec polityki.
  4. Nie przeczytałam Potopu bo był za długi i nie czytam lektur. Za to Władca Pierścieni bardzo mi się podobał. Kolejny powiew geniuszu i siły argumentu. Polska trylogia ku pokrzepieniu serc. Pełna cudownych metafor, dynamicznej akcji i świetnie rozbudowanych wciągających wątków nie jest warta atencji czytelnika „jedynej słusznej trylogii” gdzie elfy hasają po baśniowych polach a stworki z dużymi oczkami wraz z pierścieniem prześladują ludzkość. Ja naprawdę próbowałem to przeczytać. Udało mi się obejrzeć ekranizację i oprócz paru przebierańców chodzących po lesie nie było tam NIC ciekawego.
  5. Znam się na literaturze bo czytałem Ja Inkwizytor. Brzmi to tak samo autentycznie jak: Znam się na muzyce bo słuchałem Topless. Obie gałęzie to czysta rozrywka. Treść bez przekazu. Jest miło, fajnie i pogodnie ale to wszystko. Szybko wpada w ucho/oko i szybko z niego wypada. Nic ciekawego.


    Nie uważam się za mądrego człowieka, w gruncie rzeczy jestem idiotą. Tak więc czekam na wasz hejt i pseudo-inteligentne maile próbujące przekonać mnie do wodotrysku mądrości płynącej z fantastyki.


* Obiektem tego wpisu jest popularna fantastyka i rzesze jej kartoflanogłowych czytelników. Nie neguję istnienia „dobrej“ fantastyki. Na jej temat czekajcie w kolejnym wpisie.

Komentarze

  1. 1)Wiele osób zachwyca sie Harrym Potterem. To jest prawda, i to jest fakt. Sama, nie ukrywam, że opieram dzieciństwo na twórczości J. K Rowling, a Harry Potter był dla mnie światem magicznym, pełnym cudów.
    Powiem szczerze, że pewnie po dzis dzień mogłabym przeczytać każdą z części z tą samą chrapką.
    Mimo ( w dzieciństwie) mojego niezwykłego wręcz fanatyzmu na punkcie Harrego Pottera nigdy nie prosiłam o żadne gadżety z nim związane, a jedynie rozbudowałam swoją wyobraźnię. Nie wyobrażam sobie kupywania miotły za 150 złotych, bo to, moim zdaniem szaleństwo. Po co komu miotła która nie ma więcej funkcji niż ta kupiona w zwykłym sklepie za 10 złotych? Prawdziwą magię można stworzyć w swojej wyobraźni i myślę, że w książkach fantasy o to właśnie chodzi... ale to moje zdanie.
    2)Jeśli chodzi o Disco Polo... Może nie będę się wypowiadać, bo to kwestia indywidualnego gustu każdego z nas. Powiem jedynie że w mojej klasie jest wielu chłopaków wielbiących się w tej muzyce, co za tym idzie klasowe imprezy sie bez niej nigdy nie odbywały. Nie przeszkadza mi to , mimo że na mojej playliście takie utwory nie były by pożądane.
    3) Fantastyka jest spoko, bo pobudza wyobraźnię. Wiele osób po prostu podąża za nurtem rzeki, ale nie wszyscy.
    -,,Czytasz fantasy? Eee... nuda"
    - ,,Nie , co ty stary, super książka, serio"
    i można zacząć ,,Czytam fantasy bo mój kumpel też". Co to za stwierdzenie? Jedni czytają bo lubią, inni bo chcą może wejść do jakiegoś środowiska bądź jest na to moda. Co poradzić?

    4) Czytałam i oglądałam Władcę Pierścieni. Książka mną zafascynowała, ale film całkiem mi się podobał, ale to też kwestia indywidualna. Jedni wolą czerwony inni burgund (czy inne dziwactwa).

    5) Nie wiem na czym się znasz a na czym nie, ale jeśli przeczytanie czegoś bądź przesłuchanie daje mentalny dyplom, to było by to śmieszne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz i polemike Klaudia. Chyba nie do końca załapałaś co mam na myśli. Nigdzie nie napisałem ,że Fantastyka bądź Di polo jest złe. Podkreśliłem nawet ,że sam jestem odbiorcą takiego przekazu. Ot przedstawiłem w luźny sposób moje obiekcje na temat podobieństw pomiędzy tymi gałęziami.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Też starałam się nic nie krytykować. Szczerze mówiąc dla mnie to dziwne porównanie i powiem szczerze że mnie nie przekonało.
      Fantastyka... to nie jest coś co jest nam jakoś specjalnie narzucane. Okej, są wielkie i huczne premiery , ale idąc do kin nie spotykamy się z narzuceniem nam tylko jednego repertuaru (bynajmniej w większych miastach).
      Disco polo towarzyszy nam przy weselach, zbawach itp. więc nic dziwnego że wchodzi w pamięć i nawet podświadomie zapamietujemy teksty.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1