Szlachta nie pracuje | Anna Karenina - Lew Tołstoj

    O słabej kondycji polskiej edukacji nie muszę nikogo przekonywać. Odbija się to również na lekcjach historii na których polską szlachtę przedstawia się jako największe zło, a gdyby nie ta klasa społeczna to szeroko rozumiana polskość wyglądała by dzisiaj zgoła inaczej lub nie istniałaby wcale. Pomimo upadku komunizmu w szkołach dalej naucza się, że Niemiec to Twój wróg największy, a równy jest mu tylko bogaty szlachcic. O tym, że większość poetów, pisarzy, kompozytorów i bohaterów narodowych to szlachcice się nie mówi. Szlachta innych państw jest owiana mroczną tajemnicą, jakby MEN bało się przyznać, że inny naród też mógł wykształcić elitę. Ten wpis poświęcony będzie książce Lwa Tołstoja „Anna Karenina” która traktuje o szlachcie naszych wschodnich sąsiadów.



http://i3.spryciarze.pl/inspiracje/spryciarze.pl.13977811318242.jpg





  „Annę Kareninę” określam jako powieść obyczajową. Przedstawia modelowe życie szlachty rosyjskiej końca XIX wieku głównych ośrodków kulturowych, czyli Moskwy i Petersburga, a także szlachty wiejskiej. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z modelowym romansem. Historia jest przepełniona wątkami miłosnymi, momentami ociekając wydawać by się mogło tanim romantyzmem. Oczywiście tanim w rozumieniu dzisiejszych czasów. Pomiędzy bohaterami tworzą się skomplikowane relacje które stopniowo przeradzają się w klasyczne intrygi. Cały czas czuć ciężką atmosferą walki uczuć z rozsądkiem.

    W powieści pojawia się też wątek Polski, co może dawać pewne wyobrażenie na temat relacji elit naszych sąsiadów którzy okupowali nasze ziemie w czasie trwania akcji powieści. Bohaterowie rozmowy o Polsce traktują jako dobry temat zastępczy, gdy kończą się dysputy o filozofii klasycznej czy naukach społecznych pada zapytanie o sytuację na ziemiach polskich. Wtedy też bezemocjonalnie mówi się skrótowo jakieś zasłyszane opinie kwitując to krótkimi potwierdzeniami. Dyskusje wydają się mieć strasznie apatyczny charakter. Nie jest to temat do sporów, bo i nie ma komu brać strony polaków. Rosja to wielonarodowościowy kraj i jedna nacja w tą czy drugą stronę nie robi na nikim wrażenia. Podobnie ma się temat komunizmu, szlachta żyjąc w błogiej nieświadomości kompletnie ignoruje rosnące wpływy tej ideologii. Cóż, myślał indyk o niedzieli...   
   Bardzo zajmującym zagadnieniem jest stosunek bohaterów do osób spoza ich kręgu. Większość z nich zdaje się w ogóle nie zauważać pozostałych ludzi, ich życia i problemów. Wyjątkiem jest Lewin który w życiu chłopów widzi idyllę, stara się mieć z nimi dobre stosunki i szczerze troszczy się o swoich podwładnych. W tym miejscu „Anna Karenina” jest gorsza od „Lalki” Bolesława Prusa. W polskiej lekturze kładzie się nacisk na każdą warstwę społeczną czego tu nie ma. Być może był to celowy zabieg Lwa Tołstoja? Jak wiadomo był osobą szczególnie uduchowioną i moralną. Może motyw alienacji szlachty rosyjskiej miał być tematem przewodnim powieści? Chciałbym żeby tak było. Jeszcze bardziej chciałbym móc podyskutować z kimś o tej książce, ale sądząc po opiniach internautów, Tołstoja nie czytają nawet hipsterzy. A szkoda

   Ważnym wątkiem jest motyw religijności. Bohaterowie mają różne podejścia do sacrum, są wśród nich ateiści i ludzie wyjątkowo pobożni. Autor nie przypisywał żadnych szczególnych cech postaciom reprezentującym odmienne światopoglądy. Same poglądy Tołstoja były na tyle radykalne, że został ekskomunikowany z Cerkwi. Na tej podstawie powstał nawet ruch religijny do którego sam autor nie należał. W dużym uproszczeniu Tołstoizm polega na dwóch zasadach:

1. Samodoskonalenia się moralnego jednostki

2. Nie reagowania na zło przemocą

   Tak mało, a tak dużo. „Lew Tołstoj wielkim pisarzem był, wegetarianinem też był i brodę miał długą”. Wszystkim czytającym ten wpis życzę „Anny Kareniny” pod choinkę. Warto.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1