MERBAU HEADLESS GUITAR DIY | Bezgłowa gitara własnej roboty

 Podstawowych umiejętności gitarzysty raczej już nie zdobędę. Brakuje mi czasu, talentu i zapału. Mając to trzecie pewnie zrekompensowałbym dwa pierwsze, ale leń ze mnie i do każdej czynności w życiu muszę się przymuszać. Skąd więc pomysł na budowę gitary? Z potrzeby posiadania małego, turystycznego instrumentu który nie będzie ukulele. Co z tego wyszło?

Wiosło w pełnej krasie



Założenia projektu

1. Instrument ma mieścić się do turystycznej walizki oraz pokrowca na replikę broni który już posiadałem.
2. Ma to być w pełni grywalny instrument, nie zabawka.
3. Budowa ma być jak najtańsza i zająć jak najmniej cennego czasu

Specyfikacja

Decha wykonana w całości z merbau
Klucze własnego pomysłu
Mostek kulkowy bodajże Deana 

Gryf to niestety chiński paździerz a'la stratocaster z OLX. Chałupniczo zdekapitowany i naprostowany.
Elektronika singiel vintage Vilkinsona, potencjometr głośności i przełącznik tonów.

 Czemu tak, a nie inaczej?

  Zacznijmy od teorii którą udało mi się przyswoić projektując ten instrument. Sposobów na turystyczny instrument jest multum. Internet ma jednak to do siebie, że oprócz gotowych instrukcji i pomysłów jest zaśmiecony przez ludzi o wąskich horyzontach. Powtarzaną mantrą jest: Nie da się. To niemożliwe. Uzbieraj dwa tysiące na gitarę, do tego czasu tłucz palcem w stół. Niech wpis ten będzie dowodem, że jednak się da. Wśród konstrukcji z którymi się zapoznałem mogę wyróżnić cztery powtarzające się schematy:

  • Instrumenty z skróconą skalą. Dobrym przykładem jest gitara której używa Marty Mcfly w jednej z pierwszych scen "Powrotu do przeszłości"
    https://musicinterviewmagazine.files.wordpress.com/2014/06/erlewine-3.jpg
  • Klasyczne instrumenty z konwencjonalnymi kluczami schowanymi w korpusie
http://www.chrisbsmusic.com/actravguit.html
  • Gitary marki Steinberger
    https://ae01.alicdn.com/kf/HTB1t.kmOFXXXXaHXVXXq6xXFXXXj/Factory-Wholesale-Yellow-Steinberger-Spirit-Electric-Guitar-Without-Headstock-2-EMG-Pickups-25-Frets-Offer-Customized.jpg_640x640.jpg
    • Własnoręcznie skracane standardowe konstrukcje. Posiadają widoczny "efekt obrzyna" którego chciałem uniknąć
    http://www.gvst.co.uk/articles/a0001/travelguitar.htm

    Część praktyczna

    Jak widzicie inspirowałem się szeregiem konstrukcji. Zaplecze techniczne, doświadczenie wyniosłe z budowy poprzedniej gitary, oraz narzędzia pozwalały mi osiągnąć to czego chciałem. Dużym ograniczeniem był czas, fundusze oraz zła jakość gryfu. Prace koncepcyjne zacząłem od nauki jednego z CAD'ów. Kilka artykułów, filmów na YT, góra przekleństw i udało mi się zrobić coś na kształt projektu. Założenie było proste: Buduję gitarę kształtem nawiązującą do Steinbergera, posiadającą 24 progi, brzmieniem nawiązująca do Gibsona SG Junior czy Fendera Bronco. Czemu merbau? Potrzebowałem ciężkiej dechy stanowiącej przeciwwagę dla gryfu, a że na internecie nikt nie chwalił się gitarą zrobioną z merbau... 


    Jak to działa?


    Struny przechodzą przez aluminiowy panel który przytwierdzony jest do kikuta gryfu. Tam blokowane są przez kulki jeśli używamy strun dedykowanych do gitar bezgłowych, albo przez śruby jeśli są to tradycyjne struny. Po drugiej stronie przechodzą przez odpowiednio przewiercone śruby motylkowe które poruszają się w prowadnicach. Motylki osadzone są na śrubach które to swobodnie obracają się w metalowej płytce. Kręcąc śrubą motylek porusza się "przód-tył" na zasadzie mechanizmu ślimakowego. Struny przechodzą pod stalową poprzeczką która ma za zadanie odpowiednio je docisnąć po czym opierają się na mostku. Jakkolwiek głupio to brzmi: To działa! Gitara stroi, można regulować krzywiznę gryfu i menzurę. "Klucze" trzymają strój wręcz wzorowo.

    Kosztorys

    • Przetwornik 30zł
    • Mostek 30zł
    • Drobnica, przesyłki 30zł
    • Gryf 50zł
    • Dechę miałem w domu

    Co poszło nie tak? Co jeszcze trzeba zrobić?

    Pochopnie założyłem, że łatwo znajdę gryf który ma 24 progi. Tuż po wyfrezowaniu dechy sprzedający od którego miałem zakupić gryf wycofał się z transakcji. Będąc pod presją czasu kupiłem paździerz który potrzebował pracy. Została niewykorzystana przestrzeń pomiędzy gryfem i korpusem. Wyląduje tam odpowiednio wyfrezowany element z moją sygnaturą. Dodatkowo brak tylnej płytki maskującej. W przyszłości chce oskalpować gryf i wymienić progi.

    Brzmienie

    Surfer, klincz, szkło, czystość, ale i charakter. Na próbki trzeba jeszcze poczekać, aż ruszy mój kanał na YT. 



    Jak zwykle, ten jak i wiele projektów nie zostałoby zmaterializowanych gdyby nie mój tata oraz starszy brat na których zawsze mogę liczyć. Link do bloga tego drugiego znajdziecie pod tym adresem: http://e34m50b25.blogspot.com/

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

    Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

    BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1