Opowieść o profesjonalnym PRowcu - Jedi PRu


"Dawno, dawno temu w odległej Galaktyce..." był świat, w którym nie istniało pojęcie PRu. Jednak sam PR, czyli sztuka komunikacji towarzyszyła istotom rozumnym od zawsze. To całkiem podobnie jak z mocą w Gwiezdnych Wojnach. Czy etos rycerzy Jedi powinien zatem dotyczyć także PRowców? 

Jak głosi jedna z wielu definicji: Moc w Gwiezdnych Wojnach to pole energii łączące wszystkie żywe istoty w galaktyce. Rycerze Jedi, a także główni antagoniści sagi George'a Lucasa - Sithowie to grupy, które ujarzmiły moc i za jej pomocą osiągają swoje partykularne cele. To co odróżnia te dwie grupy to nie tylko cele działań, ale przede wszystkim metody oraz filozofia wykorzystywania mocy. Co ma to jednak wspólnego z PRem? PRowcy także posiadają swoją “Moc” - jest nią komunikacja.

Ciemna strona mocy - zły PR
Sithowie czerpią swoją siłę z negatywnych emocji, gniewu i frustracji. Ich narzędziami, opanowanymi do perfekcji są kłamstwo i manipulacja. Wielu adeptów ciemnej strony mocy jak Hrabia Dooku czy Lord Vader zaczynało jako Rycerze Jedi. Odejście od jasnej strony było podyktowane ambicją i chęcią szybszego awansu. Słowem - w pewnym momencie ich kariery nadarzyła się okazja przeskoczenia kilku szczebli w hierarchii, co jednak miało swoją wysoką cenę. W tym świecie obowiązuje “Zasada dwóch”, czyli dychotomiczny podział na mistrza i czyhającego na jego miejsce ucznia. Czy losy bohaterów znane z fabuły Gwiezdnych Wojen mogłyby wydarzyć się w realnym świecie? Wydaje mi się, że tak. Po odrzuceniu stylizacji  S-F i przeniesieniu losów bohatera w środowisko PRowców historia jest na tyle prawdopodobna, że mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu. A widzę to tak: Młody, ambitny adept PRu zaczyna pracę w agencji. Czuje, że PR jest tym co chce robić. Pisze notki prasowe, obdzwania dziennikarzy, robi raporty, zgłasza swoje pomysły. Po kilku miesiącach narasta w nim frustracja ponieważ robi więcej niż starszy stażem kolega, ma lepsze pomysły jednak zarabia mniej i wciąż jest traktowany jak nowicjusz. Na którymś ze spotkań po raz kolejny widzi jak jego przełożony ściska rękę klienta, chwali jego krawat, pyta o urlop, po czym roztacza mu wizję kampanii gwarantujących bycie na pierwszych stronach gazet. Gdy klient wychodzi przełożony kwituje wizytę krótkim: “Taki naiwny, nie wiem jak on ten byznes prowadzi!”. A młody adept słucha, śmieje się głośno gdy wszyscy się śmieją, a przy zmianie pracy pierwsze co robi to dzwoni do klienta i mówi mu, że jego opiekun w poprzedniej agencji nie był względem niego szczery i proponuje przejście do agencji, w której teraz pracuje. Takie scenariusze to agencyjna codzienność. Sithowie, a także ciemni PRowcy nigdy nie działają jawnie. Piastują wysokie stanowiska, są ambitni i żądni sukcesów. A najlepsze jest to, że nie uważają siebie, ani tego co robią za złe. Uważają, że cel uświęca środki, a samych siebie za lepszych, sprawniejszych, potrafiących osiągnąć więcej niż inni. A Ci po drugiej stronie? Są mali, słabi i naiwni. Account, to maks co z nich będzie.

https://movieweb.com/star-wars-darth-jar-jar-sith-fan-theory-video/


Jasna strona mocy - Jedi PRu
Rycerze Jedi w sadze George'a Lucasa zostali przedstawieni jako Ci bezwzględnie dobrzy. Cechuje ich spokój, opanowanie, dobre zasady, pokora. Niczym bohaterowie westernów ubrani w jasne barwy zmieniają świat na lepszy. Osiągają cele, grają zespołowo. Budzą szacunek, lecz nie strach. Przykładają dużą wagę do wewnętrznej hierarchii i szacunku do przełożonych. Wielką wagę przykładają do etyki swoich działań. Ich metodologia została wypracowana poprzez doświadczenia poprzedników. Są lojalni, niestety ich oddanie bywa ślepe. W czasach pokoju sprawdzają się świetnie jako jego obrońcy, lecz poprzez sztywne reguły przeoczają moment kryzysu. Owszem zdarzają się buntownicy - jak  Qui Gon Jin,  ale jego bunt ogranicza się do przedstawienia własnego zdania. Są hermetyczną, zamkniętą grupą. Dołączyć do nich mogą tylko wybrani, a po przejściu długiego i żmudnego treningu czeka ich całodobowa służba, życie pełne wyrzeczeń i ...celibat. Jaki jest więc Jedi PRu? Pracuje w instytucji, której PR jest lekceważony. PR, Marketing i Promocja dla pozostałych pracowników jest jednym i tym samym. Prowadzi SM, wysyła informacje prasowe do dziennikarzy i organizuje wydarzenia. W momencie kryzysu jest lekceważony ponieważ przełożony przedkłada swoją intuicję nad doświadczenie PRowca. Gdy kryzys zbiera żniwo Jedi PRu bierze to na własne barki.

Szary PR - Szarzy Jedi 
Coś co w filmowej sadze jak dotąd nie wystąpiło, jednakże w kanonie znane jest od dawna. Szarzy Jedi, to osoby uważające, że nie ma dobrej i złej mocy. Jest tylko moc i należy używać jej jasnej i ciemnej strony w zależności od potrzeb. Należy być elastycznym i świadomie wybierać narzędzia. Czy i nie tak jest w PRze? Może nie ma dobrego i złego PRu? Każdy chce “dowozić” i na koniec miesiąca przedstawić klientowi świetny raport, ale… Nie za wszelką ceną. Być może, w naturę pracy PRowca wpisana jest pewna doza marginesu etycznego, w którym to mieszczą się zachowania złe z perspektywy chwili, ale mając na uwadze całą strategię są niezbędne. Profesjonalny PRowiec, w mojej opinii jest człowiekiem świadomym barier i ograniczeń, które stawia przed nim instytucja. Dąży jednak do tego by być ważnym organem. Jeśli pracuje w agencji to w rozmowach z klientem i dziennikarzem kieruje się przede wszystkim szczerością. Potrafi sprawnie kierować komunikacją, a w momencie kryzysu przejąć ster i wyperswadować przełożonym co jest w danej chwili najważniejsze.


Opowieść o profesjonalnym PRowcu opisuje człowieka, którego zadaniem jest tworzenie komunikacji, a jego mieczem świetlnym jest klawiatura komputera i telefon. Tak więc kim być w świecie PRu, Jedi czy Sithem? A może kroczyć ścieżką szarego Jedi? Gwiezdne Wojny to ikona popkultury. Jednakże, to tylko, lub może aż uniwersalna opowieść o walce dobra ze złem, z której lekcje można zastosować w każdej dziedzinie życia. Nikogo nie dziwi oferta pracy: “Social Media Ninja”. Kto wie, może jutro zobaczę ogłoszenie rekrutacyjne dotyczące stanowiska : “Jedi PRu”. Powie mi to więcej niż “Account Executive”. Niech moc będzie z Wami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1