Czy tu śmierdzi zabobonem? | Konopielka
Przesąd (zabobon) –
bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara
w istnienie związku
przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wypływać ono
może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji
i kulturze. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji. Źródło wikipedia
Jak każdą definicję i tą można
dopasować do własnych potrzeb. Bo czy nie może to być obraz sekt,
religii lub nawet kreacjonizmu? Co kto woli. Obecna definicja
prowadzi mnie do wniosku, iż zaprzeczeniem słowa zabobon jest
myślenie. Do tej konkluzji sprowadził mnie film Konopielka z 1981
roku w reżyserii Witolda Leszczyńskiego.
http://www.iluzjon.fn.org.pl/public/cache/89-KONOPIELKA_001-272x272.jpg
Świat przedstawiony ogranicza się
do wioski Taplary. Akcja dzieje się.... no właśnie, po drugiej
wojnie światowej. Mogą być to lata 50 lub 60. Tak naprawdę to bez
znaczenia. Wydaje mi się ,ze twórca celowo nie podał tej
informacji żeby podkreślić stałość i brak zmian wsi gdzie życie
toczy się bez żadnych zmian. Jeden z bohaterów zapytany o swoją
narodowość, odpowiada: Tutejszy. Świadczy to wielkim przywiązaniu
mieszkańców do otoczenia.
Same Taplary są odizolowane od
świata rozlewiskami i bagnami, tworząc hermetyczną społeczność.
Wszystko zmienia się w chwili gdy odwiedza ich wysłannik z urzędu
i zakłada szkołę co wywraca ich spokojne życie do góry nogami.
Przed przybyciem nauczycielki ludność nie potrzebowała znać
pisma, nazwisk, elektryczności czy zegara. Życie toczyło się
powoli, jednostajnym, ustanowionym przez przodków rytmem. Ale czy
edukacja była dla nich zgubna? Czy prowadziła za sobą tylko
negatywne skutki? Już w pierwszej scenie Kaziuk, czyli gospodarz
goszczący nauczycielkę w śnie marzy o innych kobietach. Oprócz
mleka i salcesonu (które były wyznacznikiem majętności)
potrzebuje w życiu pierwiastka namiętności. Z resztą w jego
psychice odbywa się mała rewolucja seksualna. Najpierw podgląda
nauczycielkę przez okno, a potem próbuje nakłonić małżonkę na
seks w odmiennej pozycji. Kobiecina tego nie wytrzymuje, nie wyobraża
sobie kochać się w innej pozycji niż zawsze. Czy nie jest to mały
prztyczek dla dzisiejszego społeczeństwa? Jesteśmy w stanie
wyobrazić sobie najbardziej wymyślne pozycje i konfiguracje,
oglądać najsprośniejsze filmy pornograficzne a nie potrafimy
zaakceptować tego ,że dwóch facetów może się najzwyczajniej w
świecie kochać.
Walka Kaziuka z samym sobą, jego
przemiana jest najciekawszym elementem filmu. Najpierw opowiada
synowi o magicznych drzewach. Ścięcie takiego drzewa powoduje
śmierć odpowiadającej mu osoby. Przestrzega go przed
ścięciem drzewa które stoi na podwórku, bowiem to drzewo jest
„jego”. W końcu pozbywa się go sam. Innym zabobonem jest złoty
koń zakopany przy głazie. Przez pokolenia ludzie żyli ze
świadomością ,że blisko nich mieści się źródło bogactwa
jednak nikt nie miał odwagi tego sprawdzić. Nikt oprócz Kaziuka,
był pierwszy a za nim poszli pozostali mężczyźni. Okazało się
,że przy głazie nic nie ma. Cierpliwość skończyła się w
momencie gdy oświecony nonkonfornista postanowił ściąć zboże
kosą. Wszak, sierpem jest dłużej, ciężej ale tradycyjnie.
Oczywiście pozostali wierzyli w to, że ta metoda przyniesie im
śmierć toteż dokonali samosądu. Bądź, co bądź zależność
przyczynowo-skutkowa była tym ludziom obca. Tak samo jak samodzielne
myślenie. I to jest właśnie esencja zabobonu.
Masz czas? Znajdziesz dla mnie chwilę? Czas to pieniądz. To kosztuje mnie zbyt wiele czasu. Te i podobne słowa słyszymy często. Obecna epoka ma to do siebie, że teraz każdy bez wyjątku poddany jest presji czasu. Czas stał się towarem, którego nigdzie nie możemy dostać. A tatko ile ma lat, siedemdziesiąt? Ja nie rachuję ale po paznokciach widzę ,że więcej. Czyli zabobon ma też swoje dobre strony. Co dzień porównuję siebie z innymi. On w Twoim wieku już się ożenił, on już wydał płytę i był sławny. On już miał pracę, własny dom, narzeczoną a Ty? A ja wzorem seniora nie liczę czasu.
Masz czas? Znajdziesz dla mnie chwilę? Czas to pieniądz. To kosztuje mnie zbyt wiele czasu. Te i podobne słowa słyszymy często. Obecna epoka ma to do siebie, że teraz każdy bez wyjątku poddany jest presji czasu. Czas stał się towarem, którego nigdzie nie możemy dostać. A tatko ile ma lat, siedemdziesiąt? Ja nie rachuję ale po paznokciach widzę ,że więcej. Czyli zabobon ma też swoje dobre strony. Co dzień porównuję siebie z innymi. On w Twoim wieku już się ożenił, on już wydał płytę i był sławny. On już miał pracę, własny dom, narzeczoną a Ty? A ja wzorem seniora nie liczę czasu.
Nie oceniam nikogo. Szanuję
wszystkich ludzi, czasem tylko kpię z ich poglądów. Jest jednak
coś czego tym ludziom zazdroszczę. Czas. Nie potrzebowali zegarków,
nie śpieszyli się, nie znali chorób cywilizacyjnych. Jednak nie
zamieniłbym się z żadnym bohaterem Konopielki. Moją przewagą jest
wybór jaki stawia przede mną życie. Mam 22 lata i mogę pokierować
moim życiem tak jak będę chciał i ponieść tego konsekwencje.
Komentarze
Prześlij komentarz