Duże miasto = szerokie horyzonty? Studia w Łomży czy Warszawie?

Ileż to ja się nasłuchałem... Ile popularnych mitów krąży wokół tego zagadnienia. Niech ten krótki, spontaniczny wpis będzie odpowiedzią na najczęściej stawiane zarzuty wobec studiowania w Łomży.



  • Studia w Łomży są słabe Zawsze miałem problem ze zrozumieniem tego argumentu. Bo co to znaczy, że "studia są słabe", albo, że "kierunek jest słaby". 
  • Tylko studia w Warszawie dadzą Ci wykształcenie! Wypada wtrącić, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem istnieje tzw system boloński który zakłada m.in transparentność uczelni, co znaczy, że wszystkie uczelnie w UE rozliczają studentów prznając im punkty ECTS, co znaczy, że wykształcenie zdobyte na każdej uczelni na terenie UE jest tak samo honorowane. Ba, w trakcie nauki można zmienić uczelnię na inną nie tracąc zaliczonych już przedmiotów.
  • Kadra w Warszawie to specjaliści! Ci sami "specjaliści" wykładają na mniejszych uczelniach, chociażby w Łomży. W razie wątpliwości polecam zajrzeć na stronę wybranej uczelni sprawdzić kto ma tam zajęcia, a następnie wygooglować miejsca pracy wykładowcy. Jeden z moich znajomych przeniósł się z informatyki PB na PWSiP w czasie trwania semestru, okazało się, że część wykładowców to ci sami ludzie.
  • W Łomży nie ma poziomu! Tak, nie ma poziomu bo Łomża trzyma pion. A tak pomiędzy Bogiem, a prawdą...
  • W Łomży zdaje się na "ładne oczy" Mógłbym traktować to za komplement, bo miałem jedną poprawkę w czasie studiów (pedagogika - pierwszy semestr), jednakże to na dużych uczelniach studiuje się łatwiej. Łatwiej być leserem, zachować anonimowość, przeciskać się pomiędzy egzaminami nie nawiązując nawet znajomości z grupą. Bywa, że profesorowie od lat dają te same testy, na których odpowiedzi są od dawna dostępne w internecie. Machina administracyjna działająca w dużych społecznościach przepuszcza więcej osób. Na małych uczelniach o wiele sprawniej działa aparat kontroli społecznej, co znaczy, że chcąc-nie-chcąc studiując na małej uczelni musisz współpracować z  innymi studentami i wykładowcami.
  • W Łomży nie ma żadnych perspektyw Nigdzie nie ma perspektyw. Sami je sobie tworzymy. Obecnie widoczne trendy pokazują jednak, że coraz więcej "milenialsów" ucieka z wielkich miast. Zwyczajnie, po kilku latach pracy w dużym mieście docenia się to, że dojazd do pracy liczymy w minutach, nie godzinach. Naszymi dziećmi zajmują się dziadkowie którym ufamy, a nie niańki zza wschodniej granicy. Różnica w zarobkach nie rekompensuje różnicy wydatków.
  • Jeśli chcesz poznać świat musisz stąd wyjechać na studia do Warszawy! Ooo tak! Jeśli dobrze licząc byłem na trzech programach Erasmus studiując na łomżyńskiej uczelni podczas gdy moi przyjaciele przedzierali się przez zakorkowaną Warszawę. Wolałem i wolę jednak dalekie podróże. Trzeba jasno zaznaczyć - biuro współpracy zagranicznej w PWSiIP powinno być stawiane jako przykład sprawnie działającego organu uczelni. Na tym blogu pojawiło się kilka wpisów z moich eskapad - zachęcam serdecznie do lektury.


 
Film z Ersmusa w Turcji, miejsce Cypr.
  • Warszawa jest och i ach, a Łomża be i fe. Ilość wydarzeń kulturowych jest rzeczywiście inna, ale wynika to z szeregu czynników. Łomżę i Warszawę dzieli jakieś 2,5h drogi samochodem. Mieszkając już w stolicy trzeba wziąć poprawkę na dojazd, który zazwyczaj wynosi godzinę. Tak więc, w razie pilnej potrzeby uczestnictwa w jakimś wydarzeniu kulturowym można odwiedzić stolicę, która widziana raz na jakiś czas wygląda lepiej niż nacodzień. 
  • UW to tradycja! Np; Getto ławkowe wprowadzone w 1937 w całej Warszawie. Prześladowania żydów, pobicia, szykany. Świetna tradycja. Gratuluję.

Dla ambitnych; skąd taki, a nie inny charakter wpisu. Otóż na pewnych zajęciach spotkałem się z twierdzeniem, że duże miasto rozszerza horyzonty. Zaprotestowałem, uznając, że może zmieniać ramy myślowe na inne, a nie wpływać na ich ciągłość. I teraz pytanie, co moim zdaniem rozszerza horyzonty? Doświadczenia i nie mam tu na myśli używek. Każde nasze doświadczenie, każdy smutek, żal, agresja, ale też dobro, miłość, szczęście poszerza nasze horyzonty. Bycie w różnych sytuacjach, okolicznościach pozwala nam się lepiej poznać.

Studia w większości przypadków to nie cel, ani droga. Studia to tylko, a może aż drogowskaz. Nie lubię dawać rad, ale jeśli jej potrzebujecie - róbcie to co kochacie, a nie krzywdzi innych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1