Etos pracy Chinaskiego | Charles Bukowski - Listonosz

Trudno mi wyobrazić sobie lepszą lekturę stojąc na rozdrożu ścieżki kariery zawodowej niż "Listonosz" Charlesa Bukowskiego. Dlaczego?

O Bukowskim napisałem już conieco, głodnych zapraszam do pozostałych postów na temat pisarza. Potrzebującym szybkich wniosków polecam jakąkolwiek fotografię Bukowskiego. Ta twarz mówi wiele:

Charles Bukowski w naturalnym środowisku, niepozowane. Źródło: https://alexanderadamsart.files.wordpress.com/2015/09/bukowski-foto-24.jpg


Książki Bukowskiego są jak przechwałki kumpli nad kuflem piwa; nie wierzysz w ani jedno słowo, ale przyjemnie urozmaicają wieczór. Henry Chinaski, czyli główna postać większości powieści CB lubi pić i jest w tym wybitnie uzdolniony. Może głupio to zabrzmi, ale jego losy wydają się być losami człowieka szczęśliwego, spełnionego, robiącego to co lubi i przynosi mu satysfakcję. I tym jest ta książka; o alkoholu, kobietach i amerykańskiej poczcie.

Henry jest typem człowieka, który bez znaczenia na okoliczności zachowuje wręcz stoicki spokój. Kobieta go opuszcza - ok, traci pracę - spoko, jego partnerka jest w ciąży - aha, nie wiem czy ze mną - aha, zabiera dziecko i zamieszkuje w komunie hipisowskiej na drugim końcu kontynentu - bywa. Facetowi na niczym nie zależy i nie próbuje tego ukryć. Może to pewien rodzaj półpancerza? Tego nie wiem, ale na dłuższą metę jest to dla czytelnika wyjątkowo nudne i męczące. Nic co spotyka Chinaskiego w "Listonoszu" nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Życie toczy się obok niego, a on powoli oddaje się refleksjom. Bukowski to kolejny pisarz, który wybiela wątki autobiograficzne w ewidentny i wręcz dokuczliwy sposób. Fakt, nie jest to Hessler, który przedstawia nazistów jako ofiary, ale jakiś niesmak po tej niestrawnym zabiegu pozostaje.

Wróćmy jednak do etosu pracy. Jaki jest Chinaski zawodowo? Z pewnością zaangażowany w swoje obowiązki. Nie znosi bezsensownych procedur. Interesuje go finalny efekt działań, nie droga którą przebył. Rozumie hierarchię, sprawnie porusza się w środowisku zawodowym. Nie pnie się jednak bezmyślnie po drabinie awansów. Wyraźnie chce czuć się w pracy dobrze. Jest dobry w tym co robi i zdaje sobie z tego sprawę. Czy Bukowski jest zatem milenialsem? Nie. Jest zwykłym facetem, który pomimo niechlujnego stylu życia chce być szczęśliwy, a literki XYZ w opisie pokoleń w "branżowych" artykułach są mocno nadużywane.

Nie wiem, czy po Ziemi chodzi wielu Bukowskich, ale z pewnością bary gorszych dzielnic są pełne twarz, które widziały podobne rzeczy jak Chinaski. Czytając Bukowskiego cieszę się, że o jego życiu dowiaduję się za książki, a nie przy kieliszku szkockiej z wodą.

Cóż więcej można napisać o kolejnej książce z tym samym, niezmiennym Chinaskim? Doskonale wiedziałem jaka będzie to powieść i nie żałuję ani sekundy poświęconej na lekturę. Z pewnością znajdą się osoby przerażone zawartością ale czy to ważne? Bukowski jaki jest każdy widzi. Ja po jego książki  sięgam gdy potrzebuję czegoś lekkiego, nie wymagającego intelektualnego zaangażowania, jednakże mogącego zaskoczyć mnie jakąś puentą, podsumowaniem, albo popchnąć (często poprzez odwrócone działanie) do jakiś konkretnych wniosków.

Co więc mówi mi i wszystkim Listonosz Chinaski? Wyluzuj, podaj mi butelkę i nalej też sobie, w końcu mamy sobotę. 

I mały apel do wszystkich wątpiących w siebie: Bukowski stał się sławnym pisarzem spisując swoje pijackie przygody. Wy też możecie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1