Wegetarianizm po raz drugi

Postanowiłem skrobnąć coś o sobie, to moje internetowe poletko, tak wiec chyba mogę. Niech niniejszy wpis będzie moją refleksją na temat wegetarianizmu, tego co się zmieniło w moim życiu od dwóch lat kiedy to pisałem na ten temat po raz pierwszy.

Co się zmieniło?

  • Wiem czym jest soczewica, ciecierzyca, soja, bób czy sienie lniane. Nie wiem jak wcześniej radziłem sobie bez tych produktów, toć to samo zdrowie. Zaczynając przygodę z dietą jarską nie jadłem praktycznie żadnych warzyw. Wcześniej podstawą mojej diety były makarony i smażone, wysoce przetworze mięso jak np. mielonki czy parówki. Odstawiając mięso zmieniłem padlinę na mrożonki. Teraz to się zmieniło, jem treściwie  smacznie i zdrowo.Nie liczę kalorii, makro czy mikro elementów. Przyrządzam to na co mam ochotę. Wegetarianizm to przede wszystkim cudowne smaki oraz świetna przygoda kulinarna.
  • Odstawiłem mleko. Mleko, podobnie jak mięso to nic dobrego dla naszego organizmu. Ponadto krowy przeznaczone na mleko trafiają do takich samych obozów zagłady jak te przeznaczone na rzeź. Zdałem sobie również sprawę z tego, że mój organizm nie toleruje laktozy. Codzienne, poranne wizyty w toalecie zamieniłem na dłuższy sen. Warto było :)
  • Nie choruję. Ostatni raz u lekarza byłem przed zmianą diety. Ciekawe co u niego słychać? Jak sięgam pamięcią wstecz, dwa razy do roku przechodziłem anginę, grypę i inne podobne schorzenia. Teraz cisza.
  • Jestem szczęśliwszy. Świadomość, że moja obecność na tym padole nie niesie za sobą niepotrzebnego cierpienia czyni mnie szczęśliwym.  Tak, po prostu.

Co się nie zmieniło?

  • Dalej jestem chudy szczupły. Ważę bardzo podobnie, no może przytyłem 2-3 kilogramy, ale to wszystko. 
  • Mam tych samych znajomych. Innych roślinożerców znam tylko z internetu. Poznałem wiele ciekawych osób w ekowiosce na ubiegłorocznym woodstoku, ale to wszystko. Gdy sięgam pamięcią wstecz moja pierwsza dziewczyna była wegetarianką. Również moja niedoszła studniówkowa partnerka nie jadła padliny. Czy dalej są bo słusznej stronie talerza? Nie wiem. Jeżeli kiedyś przeczytają te słowa to gorąco je pozdrawiam.

 Q&A, FAQ czy jak wam wygodniej:


  •  Jedzenie mięsa to mój wybór: Nie

https://scontent-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11182103_10152693924237511_4604659102165229271_n.jpg?oh=078267a4a92aac485c4a462cbd54f9d2&oe=55DAE136 
  1. Wegetarianizm to chwilowa moda... Oto link do darmowych zbiorów książek na temat diety roślinnej z przełomu XIX/XX wieku: bang Wszystko po polsku. Pomijam kulturę antyczną w której większość filozofów i gladiatorów było wege. Do znalezienia w internecie*
  2. Człowiek potrzebuje mięsa do życia Wcale, że nie. W 2013 roku Ministerstwo Zdrowia wydało raport na ten temat. Jeżeli znacie angielski polecam raport amerykańskiego stowarzyszenia dietetyków.
  3. Bycie wegetarianinem jest trudne i drogie! Znowu pudło. Łapcie dwa linki: Zostań wege na 30 dni, czyli miesięczny newsletter z przepisami i poradami dla początkujących oraz starter  "Otwartych klatek", czyli w mojej opinii najgłośniej działającego podmiotu na rzecz zwierząt w obozach śmierci. 
  4. Co Ty jesz, pewnie samą sałatę! Taki ....
    Mistrzem gotowania nie jestem, a udało mi się zrobić taki brunch w podziękowaniu koleżankom za dołączenie mnie do grupy na zajęciach. Na zdjęciu kotlety z ciecierzycy (falafel?), kasza gryczana, pesto, rukola i cytryna. Kilogram ciecierzycy kosztuje około 10zł, po namoczeniu ma się 2-2,5 kg ziarna gotowego do spożycia. Falafel w "kebsie" też wychodzi taniej. 

*Np powyżej :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łomża to Podlasie czy Mazowsze?

C. Wright Mills "Wyobraźnia socjologiczna" Obietnica

BASS DIY, czyli gitara basowa własnej roboty #1